czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 6

 Tak sobie tego słucham ^^ --> Piosenka z 1 sezonu ^^

Nie wiem, jak wy zareagujecie, ale ja tu ryczałam więc.... ^^

                                 Rozdział 6

Anglia, 1492r.


Katerina:


          Tatia zwróciła twarz w moją stronę, zbliżyła się trochę i powiedziała:
- Ile wiesz?
- Nie rozumiem - odparłam.
          Uniosła ręce w górę.
- Dobrze, a więc nie po dobroci? - zapytała i lekkim krokiem podeszła do stolika z dziwnym sprzętem.
           Podniosła jeden przedmiot i przyjrzała mu się. Oswróciła się wolno do mnie z diabelskim uśmiechem. Jej zielona suknia zaszeleściła kiedy zaczęła wolniutko iść w moją stronę. W prawej ręce trzymała dziwną, ostro zakończoną pałkę.
           Podniosła ją i przejechała po moim policzku. Poczułam palący ból. Wrzasnęłam. Czułam ciepły strumień krwi na policzku.
           Tatia tylko się roześmiała i wyciągnęła rękę. Zebrała na palec trochę mojej krwi i oblizała ją.
           Obserwowałam ją z rosnącym zdumieniem i przerażeniem. Tatia okręciła się na pięcie i zaśpiewała:
- Już nie żyjesz, Już nie żyjesz...
- И върви по дяволите, глупава краво! Вие сте психично болен!*
           Tatia się roześmiała.
           W tym momencie do lochu wpadli: Klaus, Elijah oraz, nie zgadniecie, Trevor!


Klaus:

Wpadłem do Sali Tortur równo z Elijah'em i Trevor'em.
           Stanęliśmy jak wryci.
           Na samym środku sali stało krzesło. Żelazne, mocne krzesło, wokół którego były łańcuchy. Do tego krzesła, jakże inaczej, przykuta była Katerina. Obok stała Tatia z diabelskim uśmieszkiem na twarzy. Elijah zbladł i rzucił się do przodu. Na szczęście zdążyłem go złapać.
- Puść ją! - wrzasnął. Ugh.... nie można na niego liczyć.
Próbował mi się wyrwać. Trevor też go przytrzymywał. Patrzył ze zdumieniem na Tatię.
- Ale.... jak...?
Tatia się roześmiała.
- Od kiedy jesteś taki wrażliwy? - zapytała Tatia z wrednym uśmiechem.
Przekrzywiła głowę i przejechała dziwną ostro zakończoną pałką (którą dopiero teraz dostrzegłem) po ręce Kateriny. Dziewczyna zaczęła krzyczeć.
- Och, boli? - zapytała cicho. - Chciałam mocniej.
I przycisnęła narzędzie do jej ręki tak że krew płynęła strumieniem. Katerina krzyczała. Po jej policzkach płynęły łzy bólu. Patrzyłem na to z przerażeniem.
        JA, NIKLAUS MIKAELSON PATRZYŁEM Z PRZERAŻENIEM NA CZYJEŚ TORTURY.
        To było dziwne. A nawet bardzo.
        Przez to puściłem Elijah'a, który natychmiast podbiegł do Kateriny (Trevor puścił go już wcześniej).
- Катерина, Катерина, чуваш ли ме? - wyszeptał. Katerina nie odpowiedziała. Zemdlała.
        Elijah zaczął nią potrząsać i krzyczeć. Widziałem przerażenie na jego twarzy. On się bał.
        Bał się że ją straci.

Elijah:

- Katerina, nie umieraj, otwórz oczy! - teraz już krzyczałem. Wiedziałem że ona zemdlała, a mimo to bałem się że nie żyje.
W tym momencie poczułem uderzenie. Obejrzałem się. To Tatia z wściekłości uderzyła mnie jakimś narzędziem. Niestety, nie zdążyłem się przyjrzeć czym, bo złapał ją Niklaus.
- Nie zrobisz już jej krzywdy! - krzyknął.
          Tatia się tylko roześmiała.
- Nie możesz mnie zabić. Ja także jestem Pierwotną.
         Miała rację. Nie mogliśmy jej zabić. Klaus ją puścił. Chyba nieświadomie, ale jednak. 
        A Tatia to wykorzystała i w wampirzym tempie pobiegła do drzwi. 
- Powiedzcie jej żeby się mnie strzegła!
A potem, zanim któryś z nas zareagował, wypadła z Sali.
Klaus pobiegł za nią. Odkułem Katerinę i z łatwością wzięłem na ręce. Wyszedłem ostrożnie z Sali, a za mną Trevor. Wciąż był zamyślony.
         Przez całą drogę do mojej komnaty nie odzywaliśmy się do siebie. Gdy dotarliśmy pod drzwi powiedziałem cicho:
- Chcę zostać sam.
Trevor kiwnął głową i w wampirzym tempie uciekł.
         Wszedłem do komnaty z Kateriną na rękach. W moim pokoju jak zwykle panował idealny ład. Ułożyłem Katerinę na moim łóżku i usiadłem obok.
         Ona wciąż była nieprzytomna. Pogładziłem ją lekko po policzku. Patrzyłem na jej piękną twarz i czułem, że ją kocham. Kocham naprawdę. Naprawdę i głęboko. Po moim policzku popłynęła pojedyncza łza. Nie wiem dlaczego, ale zacząłem płakać. I  wtedy Katerina otworzyła oczy. Gdy mnie zobaczyła westchnęła:
- Elijah.....
Po czym znów zemdlała.
        A tym razem z moich oczu leciały łzy radości. 




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* - И върви по дяволите, глупава краво! Вие сте психично болен! - po bułgarsku: A idź do diabła, durna krowo! Jesteś chora psychicznie! ^^

Słuchajcie, Kochani, naprawdę się cieszę, że tyle osób czyta mojego bloga! ^^
Toffam se was! xDD

No i oczywiście baardzo przepraszam że tak długo nie było rozdziału, ale nie miałam czasu :'(

A i przy tym rozdziale ryczałam :)
 

4 komentarze:

  1. Kurczę, nareszcie!
    Och, też ryczałam!
    Świetnie piszesz, kocham cię!! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ryczałam tak wiesz hlip, hlip ^^ Dobrze że dajesz tłumaczenia xD Bo bym oszalała nie wiedząc co to znaczy xD haha a tu się okazuje, że Tatia durną krową xD Uwielbiam ciebie <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^ wiem, że trzeba to durne tłumaczenie, no a Tatia JEST durną krową xDD
      No, a ja uwielbiam Ciebie, więc jesteśmy kwita ^^
      Też pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Płakałam ! Wspaniały blog, Elijah i Kathrine to świetny pomysł razem, jak dla mnie przynajmniej. Dodawaj szybko nn

    OdpowiedzUsuń